
Gdy pierwszy raz zacząłem pisać ten post był początek lipca. W planach mieliśmy wyjazd na południe Europy, oczywiście z naszymi odpicowanymi rowerami z sakwami, którymi chcieliśmy przejechać przez dzikie zakamarki pasma Rodopów. Życie jednak inaczej podyktowało ten czas i z planu nici.
Tym czasem...