niedziela, 21 kwietnia 2013

Jedziemy na Bornholm!

Będzie konkretnie, bez zbędnego pitu pitu i Mickiewiczowskich opisów ;)
Bez pisania o tym kim jesteśmy, czego w życiu nie dokonaliśmy, z czego jesteśmy dumni i ilu to kilometrów pod wiatr nie przejechaliśmy. Nie będziemy pisać o pracy, przyjaźnaich (chyba że tych rowerowy) o wielkich planach lecz o tym co faktycznie robimy, więc zaczynamy!

Zaczynamy naszą pierwszą rowerową wyprawą, cel Bornholm, start 26.04 z Gdańska. Pomysł na wyjazd zrodził się w mojej głowie na początku roku, wszystkie prace i urlopy szczęśliwie się zgrały więc wyjazd stał się realny. Od tygodnia w głowie nam tylko planowanie, planowanie i raz jeszcze planowanie. Od tego jak dostać się na wyspę, w co się spakować, ile jedzenia z Polski zabrać. Żaden z nas nigdy nie był na kilkudniowej wycieczce rowerowej lecz obaj się nimi jaramy. Nasze nieprzygotowanie było na tyle duże, że poza rowerami nie mieliśmy nic. Na szczęście bagażniki na sakwy już kupione, a w dniu pisania tego posta Kuba ma już sakwy na tył. Ja jeszcze się ociągam lecz po niedzieli będę miał już komplet.

Kuba już gotowy do drogi.


0 komentarze:

Prześlij komentarz