środa, 19 listopada 2014

Wybuchowa dętka i zmiana opon

Nie będzie to post o narzekaniu, nie będzie to też poradnik jak zmienić dętkę i oponę. Z wymianą zakładam, że każdy wolniej lub szybciej sobie radzi, samodzielnie lub z pomocą, ale w końcu wymienia :)

Będzie o sytuacji jaka spotkała mnie przedwczoraj. Podczas czyszenia roweru, zmiany opon i przygotowywania go do aktualnie panujących warunków atmosferycznych, gdy już byłem na finiszu pracy, podczas pompowania koła, nieco przed graniczną cyfrą 4 atmosfer jak nie HUKNĘŁO, jak nie ZADZWONIŁO mi w uszach! Stanąłem  jak wryty patrząc pod nogi na koło i wystającą z niego dętkę. Jak się okazało dętka została rozerwana wzdłuż na długości jakiś 20 cm. Dlaczego? Nie wiem, pierwszy raz doświadczyłem czegoś takiego. 


Może dętka była już "zmęczona". Pokonała ze mną całą Norwegię plus trochę jeżdżenia przed i po niej. Powiem Wam, że było to niezbyt przyjemne uczucie, szczególnie w zamkniętym pomieszczeniu, a konkretniej na przedpokoju, który nie ma 100 m2 powierzchni. Wracając jeszcze do dętek to pomyślałem, że to wina "jakości dętki". Wszak można kupić dętki marketowych marek sportowych oraz markowe. Dętka, której zdjęcia widzicie powyżej należała raczej do tych "lepszych". Jakie więc wybierać? Osobiście wybieram te z długim wentylem z racji wygody korzystania przy stożkowej obręczy jaką mam. Zdarza mi się kupić dętki marketowe, ale nie stronię również od tych "lepszych".

Cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Poszedłem do szafy, wyciągnąłem zapas dętek i wyszukałem nową. Tym razem pompując tylko 3 atmosfery, by nie wzbudzać podejrzenia u sąsiadów mafijną strzelaniną.


Skoro o oponach też mowa. Od ostatniej wyprawy jeździłem na Maxxis Larsen Oriflame 2.0. Opony na wyjeździe, na którym w 98% trasy dominował asfalt, spisały się rewelacyjnie. Nawet na bardzo ostrych zakrętach opona wręcz przyklejała się do podłoża dając niesamowicie pewne prowadzenie roweru. Na leśnej, szutrowej drodze również dobrze trzymały się w zakręcie. Słabiej natomiast było na leśnych podjazdach, co jest w pełni uzasadnione konstrukcją opony.

Aktualnie założyłem opony Schwalbe Nobby Nic 2.1. Ten typowy górski bieżnik sprawdzi się idealnie w lesie o tej porze roku. Opona również dobrze jeździ po śniegu, o czym mogłem przekonać się poprzedniej zimy. Zapewne zostanie ze mną podczas tegorocznego sezonu zimowego. Minusem opony jest miękka guma, która używana na asfalcie dość szybko znika.

0 komentarze:

Prześlij komentarz