czwartek, 9 lipca 2015

Pomorski Puchar Dogtrekkingu w Gniewowie k. Wejherowa - ustawianie trasy

Wczoraj wieczorem miałem przyjemność ustawić trasę na zawody Dogtrekkingowe, które odbędą się w najbliższą sobotę o godz. 15:00 w Gniewowie.

Dogtrekking czyli bieg na orientację z psem to świetna forma aktywnego spędzania czasu, dbanie o kondycje fizyczną swoją i naszego czworonoga. Wybiegany pies to szczęśliwy pies, do tego może spotkać się z innymi psami, a te jak ludzie są zwierzakami stadnymi :)

Sam wielokrotnie startowałem w pieszych rajdach na orientację. Harpagany, Tułacze oraz również kilka dogtrekkingów. Na najbliższych zawodach uczestnicy będą mieli do wyboru trasę fitness, rodzinną, mid - po szczegóły odsyłam do wydarzenia na fb lub stronę www. Trasę przygotował PanHusky, z którym niejednokrotnie jeździłem i rozstawiałem trasy lecz tym razem trasę rozstawiłem samodzielnie. Mam nadzieję, że nie będzie żadnej wtopy, że punkty przyczepiłem solidnie i co najważniejsze, tam gdzie trzeba ;)

Na ustawianie trasy wybrałem się prosto po pracy. Uzbrojony w rower, dwa bidony wody, punkty, mazaki, taśmę klejącą, mapę papierową + mapę cyfrową pojechałem SMKą do Wejherowa. Na miejscu byłem o godzinie 18:30 i od razu ruszyłem w las.


Ustawianie trasy to świetna okazja na pojeżdżenie rowerem i popracowanie z mapą. Rower pomaga szybciej przemieścić się po trasie lecz czasem trzeba go zostawić i przejść się kilkadziesiąt czy kilkaset metrów do punktu położonego na wzniesieniu czy wąwozie bo gęste krzaki wiją się po całym napędzie i wtedy rower przeszkadza. Rozstawienie punktu zabiera trochę czasu, trzeba znaleźć odpowiednie miejsce w terenie, zdjąć plecak, wyjąć punkty, mazak, taśmę, przymocować, spisać kod na kartę i cyknąć fotkę. Następnie spakować się i pedałować dalej. Dlatego gdy miałem rozstawionych pięć punktów spojrzałem na godzinę i ... przyspieszyłem :)

W okolicach Gniewowa byłem pierwszy raz . Znalazłem tam piękny las, malownicze tereny i kilka fajnych podjazdów. Oprócz samej przyrody mijałem kilka wiat z ławami, miejscami na ognisko i koszami na śmieci. Jest to dobre miejsce na rower, dogtreking czy rodzinny spacer i piknik.



Ostatni punkt rozstawiłem o godzinie 23:25 po czym ruszyłem ile sił w nogach na ostatnią kolejkę do Gdańska tego dnia! W niecałe 13 min wyjechałem z lasu, ominąłem kilka ulic jednokierunkowych i skwer (mimo pustych ulic uznałem, że nie ma co łamać przepisów) i wskoczyłem do kolejki, która odjechała dwie minuty później :)


To kolejny po naszej ostatniej zabawie w scenariusz zaciągnięty wprost z ASG sposób na urozmaicenie jazdy na rowerze. Nie tylko trzaskanie kilometrów, ale także poznanie okolicy i wyhasanie się :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz