Kto śledzi nasz blog w miarę regularnie wie, że jeszcze nigdy nie pojechaliśmy nigdzie w komplecie. Zgranie wspólnego terminu dla 4 osób do tej pory było wyzwaniem, ale się udało!
W pełnym składzie pojechaliśmy Szybką Koleją Miejską w stronę szlaku Północnych Kaszub, a konkretnie do Wejherowa, który był startem i metą naszej przejażdżki. Około godziny 10:30 ruszyliśmy w kierunku jeziora Żarnowieckiego. Po drodze mijając miejsce pamięci w Piaśnicy.
Kolejnym przystankiem była plaża w Białogórze, gdzie zobaczyliśmy jak gigantyczny przypływ, pochłonął dosłownie całą plaże.
Pierwotny plan zakładał dojechanie do Radoszyna, z którego chcieliśmy odbić z powrotem na południe niebieskim, rowerowym szlakiem WTC. Jednakże dość późna godzina i ogólny chłód z porywami silnego wiatru wymusił na nas skrócenie trasy. Na wysokości Dębek skręciliśmy na południe, objeżdżając jezioro od strony wschodniej. Trasę skróciliśmy o około 10 km, kończąc pętle z przebiegiem 80 km i nieco zmarzniętymi stopami ;)
Północna część Kaszub jest rejonem, który dopiero zaczynamy zwiedzać. Trasa, którą podążaliśmy jest świetnie przygotowana dla każdego amatora dwóch kółek. Na pewno jeszcze nie raz wrócimy w te rejony. Zimą niestety wcześnie zapada zmrok więc trzeba pamiętać o dobrym oświetleniu i odpowiednich ubraniach. Na szczęście podczas naszej wycieczki pogoda była wręcz idealna. Przejrzyste niebo i ogrzewające słońce towarzyszyły nam przez większość trasy. Mawiają, że im dalej w las tym ciemniej. W tym przypadku ciemniej, zimniej i wietrzniej ;) Na szczęście cali i zdrowi dotarliśmy na SKMkę powrotną.
0 komentarze:
Prześlij komentarz